Jak wrócić do formy po covidzie (i dlaczego może to być niebezpieczne) cz.1

Muszę szczerze przyznać, że ograniczenia, które nakładane są na nas wszystkich dają mi się coraz bardziej we znaki. Choć z natury nie jestem nonkonformistą i zazwyczaj nie mam problemu z zaakceptowaniem zastanej rzeczywistości, to obecny stan rzeczy zaczyna mnie już coraz bardziej męczyć. Męczyć – choć na co dzień, ze względu na zamknięte siłownie w połączeniu z porą roku, bywam raczej rzadziej zmęczony niż zwykłem bywać kilka miesięcy temu. Właśnie ten moment, w którym uświadomiłem sobie, że moja forma z tego powodu znacznie spadła, kazał mi się chwilę zastanowić.

Nie zrozumcie mnie źle – nie jestem rzecz jasna covidowym denialistą. Trzeba być człowiekiem naprawdę ślepym na fakty, żeby zaprzeczać istnieniu, czy znaczeniu choroby spowodowanej przez koronawirusa. Nie chcę w ogóle poruszać tematu, czy wprowadzone obostrzenia są racjonalne, czy nie. Zostawiam to prywatnej ocenie każdego z Was z nadzieją, że została ona podjęta w oparciu o rzetelne (jakiekolwiek?) źródła. Covid-19, chcecie czy nie, istnieje i nie pozostaje bez wpływu na życie milionów ludzi. Choć jestem niemal pewny, że osobiście nie dane mi było (jeszcze?) przejść tej choroby, to najprawdopodobniej znajduję się w grupie szczęśliwców, których groźne powikłania nie powinny dotyczyć. Choć i to nie jest jeszcze do końca pewne. Wpływ koronawirusa na własne życie odczuwam więc raczej w sposób bardziej pośredni – spadła mi nieco kondycja ze względu na większą ilość czasu spędzonego w domu, ale zawsze, za radą doktora Horbana mogę “kupić sobie hantle za parę groszy w domu i poćwiczyć”. Gorzej, kiedy ludzie, którzy przeszli chorobę i teoretycznie powinni wrócić do zdrowia, wciąż czują jej negatywne następstwa. I właśnie o tym chciałem napisać kilka słów.

Przełom lat 2020 i 2021 w świecie doniesień naukowych stoi pod znakiem długotrwałych objawów po przejściu covid-19 oraz sposobów powrotu do zdrowia po tej chorobie. Choć pod niemal każdym artykułem autorzy informują, że wciąż nie wiemy wiele i potrzebne są dalsze badania i analizy, to dane zebrane dotychczas wydają się niepokojące.

Im więcej dowiadujemy się o koronawirusie, tym robi się dziwniej. Prowadziłem badania 100 różnych chorób. COVID to najdziwniejszy przypadek, jaki widziałem w swojej karierze medycznej.

profesor Tim Spector,
kierownik badania COVID Symptom Study, King’s College London

Wbrew początkowym przewidywaniom i zapewnieniom wielu ludzi, którzy wątpili w wagę infekcji koronawirusem, długo utrzymujące się objawy dotyczą nie tylko ludzi starszych, którzy ciężko przeszli chorobę. Jak powszechny jest to problem? Póki co, nie do końca wiadomo. Większość obecnych badań skupia się mimo wszystko na osobach, które wymagały hospitalizacji. Oczywiście nie można wyników obserwacji tej grupy rozszerzać na ogół społeczeństwa. Badanie ludzi, którzy przeszli covid w sposób skapoobjawowy lub nie mieli objawów wcale jest z oczywistych przyczyn trudne.

Semantyczny chaos

Muszę przyznać, że przyglądając się dotychczasowym pracom poruszającym tą tematyką wpadłem w zakłopotanie. Autorzy używają słów, które nie są jeszcze ustandaryzowanymi terminami medycznymi i z tego względu większość z nich nie ma żadnego polskiego odpowiednika. Mało tego, nie ma wielu artykułów, które w ogóle poruszają ten temat. Tak więc, zanim przejdę do omówienia sedna problemu, pozwolę sobie omówić klasyfikację po-covidowych komplikacji. Albo przynajmniej to, jak ja ją rozumiem.

Terminem, z którym trzeba zaznajomić się w pierwszej kolejności, a który pojawia się w kontekście długo utrzymujących się objawów po przechorowaniu covid-19 jest “post-acute covid-19” albo “long covid”. Jak wspominałem, nie są to póki co ścisłe, medyczne terminy, a autorzy artykułów różnie je interpretują [1]. Z tego powodu też, nie ma ich oficjalnych polskich odpowiedników, ale zaryzykowałbym termin “podostry covid-19” (gdzie “podostry” sugeruje, że stan wywołany koronawirusem nie jest już w fazie “ostrej”, ale nie jest to jeszcze stan przewlekły) i “przedłużony covid”. Post-acute covid-19 definiowany jest jako choroba wieloukładowa, występująca czasami nawet po stosunkowo łagodnej formie choroby, trwająca dłużej niż trzy tygodnie od wystąpienia pierwszych objawów [1]. Bliźniaczym terminem, który różni się wyłącznie długością trwania objawów jest “chronic covid-19”. Tutaj polskie tłumaczenie nie wymaga już tylu szpagatów i ze spokojem mogę zapewnić, że w naszym ojczystym języku będzie to “przewlekły covid-19”. Stan ten charakteryzowany jest przez występowanie objawów dłużej niż 12 tygodni. Ważne jest, że do określenia, czy dana osoba cierpi na jeden z przedstawionych przypadków klinicznych nie jest konieczny pozytywny wynik testu na obecność COVID-19.

„Fizjoterapeuta w czasach pandemii”

Ogólnie rzecz biorąc, ludzi cierpiących na “przedłużony” i “przewlekły” covid-19 można podzielić na tych, którzy mogą mieć poważne następstwa, takie jak powikłania zakrzepowo-zatorowe oraz tych z niespecyficznym obrazem klinicznym, często zdominowanym przez zmęczenie i duszność [1]. Trzecią grupą pacjentów po przejściu zakażenia koronawirusem są osoby, które cierpią na obniżoną sprawność w wyniku przedłużonego okresu braku aktywności. Mogą oni odczuwać dodatkowe objawy, takie jak kaszel czy duszności, ale stan ten określany jest bardziej jako stan funkcjonalny, a nie jednostka chorobowa. W grupie tej spodziewamy się mniej powikłań, a powrót do pełnej sprawności następuje zwykle samoistnie i nie wymaga specjalistycznych interwencji [2].

Szybko podsumowując:

  • “post-acute covid-19”, “long covid” (“podostry covid-19”, “przedłużony covid”) – dłużej niż trzy tygodnie od wystąpienia pierwszych objawów,
  • “chronic covid-19 (“przewlekły covid-19”) – dłużej niż 12 tygodni,
  • spadek formy po długim braku aktywności (możliwe dodatkowe objawy)

Kogo to tak naprawdę dotyczy

Czy problem jest w ogóle na tyle powszechny, że warto się nim zajmować? Niedawne badanie przeprowadzone w USA wśród osób, które nie wymagały hospitalizacji w przebiegu covid-19, ale potrzebowało opieki lekarskiej w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej wykazało, że tylko 65% ludzi powróciło do poprzedniego poziomu zdrowia po 14-21 dniach od wykonania testu na obecność koronawirusa. Spośród 292 uczestników, 274 zgłosiło wystąpienie przynajmniej jednego objawu. Do najczęstszych należały duszność, zmęczenie, kaszel i ból głowy. Odsetek osób, które nie powróciły do poprzedniego stanu zdrowia był różny w różnych grupach wiekowych i nie jest zaskakujące, że statystyka była gorsza w przypadku osób starszych. Udział osób powyżej 50 roku życia, który skarżył się na gorszy stan, niż przed chorobą wyniósł 47% Niemniej, nawet wśród młodych dorosłych w wieku 18–34 lat bez przewlekłych schorzeń prawie co piąty przyznał, że nie powrócił do swojego standardowego stanu zdrowia. Pełne wyzdrowienie u osób, które cierpią na choroby przewlekłe trwał dłużej. Co ciekawe, podobnie było w grupie osób otyłych i zgłaszających problemy psychiatryczne. Jak covid wypada na tle zwykłej grypy? W tej samej grupie badanych spodziewalibyśmy się, że w przeciągu dwóch tygodni 90% z nich zapomni o sprawie [3].

W Wielkiej Brytanii został uruchomiony program, który z użyciem aplikacji na smartphony ma na celu ustalenie jaki jest długotrwały wpływ koronawirusa na zdrowie ludzi. Również tych, którzy przeszli chorobę bezobjawowo. Póki co, wyniki mówią, że około 10% pacjentów, u których uzyskano pozytywny wynik testu na obecność wirusa SARS-CoV-2, może odczuwać różne dolegliwości (zmęczenie, bóle głowy, kaszel, brak węchu, ból gardła i ból w klatce piersiowej) przez ponad trzy tygodnie, a mniejszy odsetek nawet przez kilka miesięcy. Wyniki oparte są o bieżące objawy, które ludzi samodzielnie wpisują do aplikacji [4].

Ogólnie, przez pierwsze siedem dni czułem się przetrącony do góry nogami. Rzadko choruję, a jeśli już, to jest to sezonowe przeziębienie, z którego szybko wychodzę. To, przez co przeszedłem było zupełnie inne i momentami czułem się kompletnie przytłoczony. Musiało minąć 7-8 tygodni, żebym znowu zaczął czuć się jak człowiek [1].

40-letni mężczyzna, który przed chorobą był w dobrej kondycji.

Przyjrzyjmy się teraz statystykom zebranym podczas badania osób, które wymagały leczenia szpitalnego. Największe badanie z najdłuższym czasem obserwacji, oceniające konsekwencje zdrowotne dorosłych pacjentów wypisywanych ze szpitala po COVID-19 zostało przeprowadzone w Chinach. Zgadujcie, pacjenci którego szpitala zostali objęci obserwacją. Tak, o ironio, szpitala Jin Yin-tan, nigdzie indziej niż w Wuhan. Grupę badawczą stanowiło aż 1733 pacjentów o średnim wieku 57,0 lat, a mediana czasu obserwacji po wystąpieniu objawów wynosiła aż 186,0 dni. Po tym czasie większość pacjentów (76%) wykazywała co najmniej jeden objaw – najczęściej było to zmęczenie lub osłabienie mięśni (63%), trudności ze snem (26%), lęk lub depresja (23%). Wyniki oceny czynności płuc w tym badaniu wykazały, że nawet 56% uczestników mogło mieć nieprawidłowości w zdolności dyfuzji gazów w płucach. Powikłania nie dotyczyły jedynie płuc – obserwowano dysfunkcje nerek, u niektórych uczestników zdiagnozowano cukrzycę, wystąpiły także choroby zakrzepowo-zatorowe (w tym zawały serca i udary mózgu). Co ciekawe, autorzy zauważyli, że powikłania występują statystycznie częściej u kobiet [5].

Więc co robić?

Z przytoczonych do tej pory badań nie wyłania się obraz szczególnie groźnych powikłań. Podsumujmy – do najczęstszych objawów należą:

  • kaszel,
  • niewielka gorączka,
  • zmęczenie,
  • duszność,
  • ból w klatce piersiowej,
  • bóle głowy,
  • bóle i osłabienie mięśni
  • zaburzenia neurokognitywne (“mgła mózgowa”),
  • zaburzenia żołądkowo-jelitowe,
  • zaburzenia metaboliczne (takie jak słaba kontrola cukrzycy),
  • choroby zakrzepowo-zatorowe,
  • depresja i inne schorzenia psychiczne,
  • wysypki i zmiany skórne,

Poza paroma wyjątkami nie brzmi aż tak źle. Czy to na pewno wszystko? Jakie jest właściwe postępowanie, aby radzić sobie z tymi problemami?

c.d.n.

  1. T. Greenhalgh et al.., Management of post-acute covid-19 in primary care, BMJ 2020;370:m3026
  2. D. Salman et al., Returning to physical activity after covid-19, BMJ 2021;372:m4721,
  3. M. W. Tenforde et al., Symptom Duration and Risk Factors for Delayed Return to Usual Health Among Outpatients with COVID-19 in a Multistate Health Care Systems Network — United States, March–June 2020, Weekly / July 31, 2020 / 69(30);993-998,
  4. How long does COVID-19 last? June 6, 2020,
  5. C. Huang et al., 6-month consequences of COVID-19 in patients discharged from hospital: a cohort study, The Lancet, VOLUME 397, ISSUE 10270, P220-232, JANUARY 16, 2021

2 thoughts on “Jak wrócić do formy po covidzie (i dlaczego może to być niebezpieczne) cz.1”

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top